Rowerowy Blog Internetowy

avatar Siema! To ja saren86. Witaj na moim blogu rowerowym. Od jego założenia na rowerze przejechałem 31207.86 kilometrów + 2245 kilometrów na trenażerze ;)
Więcej przeczytasz na stronie o mnie.

statystyki

2015 button stats bikestats.pl
2014 button stats bikestats.pl
2013 button stats bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl
2011 button stats bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2011

Dystans całkowity:842.72 km (w terenie 140.00 km; 16.61%)
Czas w ruchu:31:19
Średnia prędkość:22.38 km/h
Maksymalna prędkość:60.34 km/h
Suma podjazdów:330 m
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:36.64 km i 4h 28m
Więcej statystyk

dom - praca -dom

Środa, 18 maja 2011 · dodano: 18.05.2011 | Komentarze 0



dom - praca -dom

Wtorek, 17 maja 2011 · dodano: 18.05.2011 | Komentarze 0



dom - praca -dom

Poniedziałek, 16 maja 2011 · dodano: 16.05.2011 | Komentarze 0



  • DST 266.64km
  • Teren 30.00km
  • Czas 10:48
  • VAVG 24.69km/h
  • VMAX 46.58km/h
  • Podjazdy 330m
  • Sprzęt Unibike Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

266,64 km dookoła Zalewu Szczecińskiego

Sobota, 14 maja 2011 · dodano: 14.05.2011 | Komentarze 9

Wreszcie się zebrałem i przejechałem długo planowaną i dość popularną na BS trasę ;)
Szczecin - Goleniów - Stępnica - Wolin - Świnoujście - Ahlbeck - Usedom - Anklam - Ueckermunde - Eggesin - Dobieszczyn - Szczecin.

Wyjechałem z domu około godz. 8.30. Trasa do samego Świnoujścia przebiegała dość szybko i dobrym tempem. Pogoda była w sam raz, nie za gorąco, nie za zimno, mały wiatr.
Na prom spóźniłem się 2 minuty, przez co zanim przypłynął następny i przeprawiłem się na drugi brzeg minęło ok. 45 minut. Trochę mi to pokrzyżowało plany, bo chciałem przerwę zrobić na plaży nad morzem. Po przeprawie, już w centrum Świnoujścia zorientowałem się, że zgubiłem tylne, czerwone światło. Trochę mnie to zdenerwowało, bo wiedziałem, że muszę do domu zdążyć przed zmierzchem.
W Ahlbeck zajechałem na plażę, bo pomyślałem sobie, że to trochę głupio być w nadmorskiej miejscowości i nie zajechać nad morze ;) tam strzeliłem fotkę i ruszyłem. Tempo było już troszkę wolniejsze, zmęczenie lekko zaczynało się odzywać. Opuściłem wyspę i dojechałem do Anklam. Tam zjadłem pysznego tureckiego kebaba i postanowiłem jechać dalej. I tu zamiast jechać szosą przez Ducherow, do Ueckermunde pojechałem drogą rowerową (Usdom - Berlin). Zasugerowałem się tym, że większość ich ścieżek po których jeździłem, było lepszych od naszych jezdni dla samochodów ;) Był to błąd jak się okazało, dlatego że droga była polna, kamienista, momentami piaszczysta. Prowadziła przez bagna, gdzie wiał silny wiatr, praktycznie w twarz. To mnie mocno spowolniło, wlekłem się powoli. Dopadł mnie kryzys, bolało coraz więcej części ciała, kolana, nadgarstek, plecy. Byłem po prostu zły, że nie pojechałem szosą. W dodatku za sobą ujrzałem ogromną czarną chmurę, która powoli zaczynała mnie doganiać. Wizja deszczu zmotywowała mnie tak bardzo, że zapomniałem o trudnościach i znalazłem jeszcze siłę, żeby porządnie popedałować ;)
Gdy dojechałem do Ueckermunde ok. 19 zaczęło kropić. Skończyły mi się napoje, a że była sobota, czułem, że już nigdzie ich nie kupię. Naszczęście Lidl w Ueckermunde był do 20. Kupiłem wodę, założyłem deszczówkę i ruszyłem. Tempo nie najgorsze. Po polskiej już stronie dopadł mnie już konkretny deszcz. Spowolnił mnie całkowicie. Przemokłem i było mi zimno, a najgorsze, że spłukiwał on pot z czoła prosto do oczu, które w następstwie piekły... Musiałem ściągnąć okulary bo nie miałem jak ich przecierać. Marzyłem tylko o tym, by jakoś już dojechać do domu. Wpadłem do Tanowa, było już ciemno. Wskoczyłem na nowo budowaną drogę rowerową i żółwim tempem dojechałem do domu, w którym byłem o godz. 22.00.
Mokry, zamarznięty, obolały, ale byłem szczęśliwy, bo to pierwszy taki długi wypad w życiu ;)
Najgorsze było to, że na drugi dzień musiałem iść do pracy na 8. Ciężko było wstać ;)
Polecam takie wyprawy. Człowiek może się naprawdę sprawdzić. Następna będzie ponad 300 ;)
Podsumowując: przejechałem 266 km.
Wypiłem 4 litry izotoników, litr wody, jednego energetyka.
Podróż trwała 13,5 godziny. 10h 48' pedałowania.

Poniżej mapka i zdjęcia. Na mapce lekkie przekłamanie co do kilometrażu (m.in. przez nie dokładne oznaczenie drogi przez pola).









Kategoria >200


dom - praca -dom

Czwartek, 12 maja 2011 · dodano: 12.05.2011 | Komentarze 0



dom - praca -dom

Wtorek, 10 maja 2011 · dodano: 10.05.2011 | Komentarze 0



  • DST 39.12km
  • Teren 25.00km
  • Czas 02:49
  • VAVG 13.89km/h
  • VMAX 34.70km/h
  • Sprzęt Unibike Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Puszcza Wkrzańska

Niedziela, 8 maja 2011 · dodano: 08.05.2011 | Komentarze 0

Wyjazd po lasach Puszczy Wkrzańskiej.

dom - praca -dom

Sobota, 7 maja 2011 · dodano: 08.05.2011 | Komentarze 0



  • DST 81.65km
  • Teren 40.00km
  • Czas 04:00
  • VAVG 20.41km/h
  • Sprzęt Unibike Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Puszcza Bukowa

Sobota, 7 maja 2011 · dodano: 07.05.2011 | Komentarze 0

Trochę jazdy po lasach ;) Okolice Szmaragdowego, później do Wielgowa, lasem do Sowna i z powrotem.
Kategoria 50-100


dom - praca -dom

Piątek, 6 maja 2011 · dodano: 06.05.2011 | Komentarze 0