Rowerowy Blog Internetowy

avatar Siema! To ja saren86. Witaj na moim blogu rowerowym. Od jego założenia na rowerze przejechałem 31207.86 kilometrów + 2245 kilometrów na trenażerze ;)
Więcej przeczytasz na stronie o mnie.

statystyki

2015 button stats bikestats.pl
2014 button stats bikestats.pl
2013 button stats bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl
2011 button stats bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2014

Dystans całkowity:288.12 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:11:33
Średnia prędkość:23.82 km/h
Maksymalna prędkość:46.00 km/h
Suma podjazdów:2898 m
Maks. tętno maksymalne:171 (88 %)
Maks. tętno średnie:144 (74 %)
Suma kalorii:14676 kcal
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:41.16 km i 2h 18m
Więcej statystyk
  • DST 5.10km
  • Czas 00:20
  • VAVG 3:55km/h
  • Aktywność Bieganie

Szczeciński Bieg Noworoczny

Środa, 1 stycznia 2014 · dodano: 02.01.2014 | Komentarze 1

Fajny bieg, jak na stan "po imprezie" to nawet nieźle mi poszło ;)

Czas:20:46
Miejsce: 26/353

Spotkałem Grześka, z którym chwilę pogadałem na starcie ;)
Na koniec udało się wylosować nagrodę, opaskę Pumy na uszy :)

A tu moja biegowa ekipa: 


i podczas biegu:

Kategoria inne aktywności


Nabijamy liczniki od nowa ;) Czyli podsumowanie starego roku i plany na nowy rok.

Środa, 1 stycznia 2014 · dodano: 01.01.2014 | Komentarze 8

Nowy Rok i nowe plany. Podsumowując stary, można powiedzieć, że pod względem rowerowym był on i dobry i zły. Początek dość nieudany, zima przepracowana nie do końca tak, jak bym chciał. Sporo przeziębień, dużo przerw w treningach, za dużo trenażera w stosunku do jazdy na zewnątrz. 
Początek sezonu i kontuzja kolana, dwa miesiące- marzec i kwiecień praktycznie wypadły z rowerowego kalendarza. Wejście na właściwe tory nastąpiło późno, bo dopiero w czerwcu. Zaliczyłem prawie udany start w Choszcznie, "prawie udany" bo brakło niewiele do dobrego wyniku ;) Dalej lipiec i lekki rozkwit formy. Debiut  w górach, jak na słabo przepracowany okres przedstartowy to zaliczyłem bardzo udany maraton w Zieleńcu.

Sierpień to znowu jazda w kratkę, dużo imprezowania ze względu na swój ślub i wieczór kawalerski, masa poszła mocno w górę, forma w dół. Mimo to, udało się pokręcić kolejny raz w górach i zaliczyć hardcorową Przełęcz Karkonoską, a następnie wystartować w Klasyku Karkonoskim i tam dostać ostro bęcki :)

Sezon zakończyłem szybko, o wiele za szybko. W połowie września przeszedłem zabieg prostowania przegrody nosowej. Dość długie zwolnienie lekarskie, antybiotyki. Od razu potem przyszedł czas na bardzo długi remont mieszkania oraz podróż poślubną.

I tak wyszło, że wróciłem w połowie listopada. Od tego momentu pracuję już solidnie. Sporo biegam, pomimo, że niby kolarzom nie wolno! ;P Zaliczyłem trochę biegowych startów, i muszę przyznać, że to też bardzo fajna zabawa.  

Kilometraż w tym roku bardzo ubogi, udało się zrobić ledwo 6850 km + 1190 wirtualnych km na trenażerze, czyli łącznie 8040 km.
Wprawdzie kilometrów mniej, lecz jeżeli chodzi o same godziny treningowe, to wyszło ich 271 w porównaniu do 252 za zeszły rok.
W 2013 r. pokonałem 43000 m przewyższeń, czyli więcej o 5000.

Plany na przyszły rok? Nie mam jakoś ich mocno sprecyzowanych. Nie ma też co się napinać jakoś specjalnie, bo codzienne życie i tak może je pokrzyżować. Mam na pewno do zaliczenia w środku sezonu trzy wesela, trzy wieczory kawalerskie i chrzciny. Na pewno to nie pomoże w budowaniu formy.

Więc tak mocno ogólnie:
- przepracować solidnie resztę zimy, od teraz dużo mniej biegania i innych aktywności, skupiam się na rowerze.
- obowiązkowe starty to: Choszczno 14-15.06, Świdwin 5-6.07, Tatry Tour 26.07 (tu cały czas szukam towarzysza;), reszta w zależności od możliwości;
- trzasnąć w końcu te 10 000 w ciągu roku, bo zawsze brakuje.
- minimum 60 km w pionie! ;) 

To tyle :) Do dzieła ;)