Rowerowy Blog Internetowy

avatar Siema! To ja saren86. Witaj na moim blogu rowerowym. Od jego założenia na rowerze przejechałem 31207.86 kilometrów + 2245 kilometrów na trenażerze ;)
Więcej przeczytasz na stronie o mnie.

statystyki

2015 button stats bikestats.pl
2014 button stats bikestats.pl
2013 button stats bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl
2011 button stats bikestats.pl
  • DST 51.53km
  • Czas 02:19
  • VAVG 22.24km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • AVG CAD 72.0
  • HRmax 165 ( 85%)
  • HRavg 127 ( 65%)
  • Kalorie 1224kcal
  • Podjazdy 720m
  • Sprzęt KTM STRADA 2000
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwsza jazda w Nowym Roku i pierwszy dzwon w karierze...

Czwartek, 2 stycznia 2014 · dodano: 02.01.2014 | Komentarze 3

Parafrazując znane powiedzenie, można powiedzieć, że kolarz bez kraksy jest jak żołnierz bez karabinu. 

Zdarzyło się to, gdy wracałem rowerem po pracy. Planowo miałem być w niej do 15:30, ale udało się wyrwać godzinę wcześniej, z myślą o fajnym treningu siły, na który się ostro nakręciłem. Wyszedłem wcześniej, żeby chociaż trochę pośmigać za dnia. Jadąc z górki ul. Wyzwolenia w dół, w stronę Niebuszewa widziałem, że światła na krzyżówce z ul. Felczaka zaraz zmienią się na czerwone. Podkręciłem ładne tempo, żeby zdążyć, co się udało, i przeleciałem na pomarańczowym. W tym czasie spojrzałem na licznik, który pokazał 48, pomyślałem, że ładnie, więc chciałem trochę przytrzymać to tempo. Przede mną, prawą stroną jezdni, przy samej krawędzi jechał starszy dziadek na swoim pancernym rowerowym klamocie. Zbliżyłem się do niego i zacząłem wyprzedzać. W trakcie tego, ni z gruchy ni z pietruchy, bez żadnej sygnalizacji, bez żadnego instynktu samozachowawczego dziadzia gwałtownie skręcił w lewo, chcąc chyba wjechać pod zakaz w Plac Kilińskiego, i przejechać przez 4 pasy ruchu, bez sprawdzenia czy coś go nie zabije. Serce mi zakołatało, odbiłem ile mogłem na lewo, zacisnąłem na klamki, ale to już było nie nieuniknione. Przydzwoniłem w przednie koło dziadka, przeleciałem przez kierownicę i wylądowałem na środku torowiska. Bez chwili namysłu podniosłem się, żeby mnie zaraz nie rozjechał jakiś debil w aucie, złapałem rower i wskoczyłem na chodnik, co też zrobił dziadek, który przy kraksie też się wyłożył. Wkur***łem się ostro, pokrzyczałem na gamonia, ale zaraz mi przeszło. Zacząłem oceniać straty, w czasie gdy dziadzia najmocniej mnie przepraszał. Przede wszystkim i co najważniejsze, jemu nic nie było i mi tak samo. Stłukłem tylko udo i łokieć, na które spadłem. Szybka ocena stanu roweru wykazała, że rama jest cała, koła nie skrzywione. Lewa, strona kiery trochę się wygięła ale to minimalnie, trochę zadrapała się lewa klamka, no i owijka mocniej poharatała (ona i tak była do wymiany). Odzież prawie nieruszona, za wyjątkiem dziury na łokciu na wiatrówce ;) Obróciłem się za siebie, zobaczyłem swoje lampki na jezdni, ale akurat ruszyło od cholery pojazdów i mogłem tylko patrzeć, jak zamieniają się one w miazgę ;/ Dziadek wiedział, że źle zrobił, płakał, że ma tylko 800 zł emerytury, nie było sensu wzywać patrolu, żal mi się go zrobiło. W końcu ja też mogłem aż tak nie zapierd***ć ;/ Dogadałem się z nim, że jak będzie miał pieniądze, to odda mi za lampki, po czym wymieniliśmy się numerami. Pojechałem do domu, przejrzałem jeszcze raz bike'a, pożyczyłem od Pauli jej lampki i na trening ;)

Sam trening wyszedł mocno owocny. Zrobiłem swoją podjazdową Pętlę Policką. Zaliczyłem podjazd pod Leśno Górne, później nowo odkryta ul. Artyleryjska, 2 x Inwalidzka, 1 x Kościelna, na koniec 2 x Strzałowska i 2 x Zielna. To wszystko z blatu bez ruszania tyłka z siodełka. Nogi piekły jak diabli! Przewyższenia niczego sobie, jak na tę porę roku ;) Siła rośnie :) Siniak na biodrze też :D
Kategoria 50-100, Trening



Komentarze
Danielo
| 21:37 poniedziałek, 6 stycznia 2014 | linkuj No niezły opis, jak epizod z filmu :) Kaskader jesteś, dobrze że tak się skończyło. A Twoja forma to już kosmos jak na styczeń!
saren86
| 13:55 piątek, 3 stycznia 2014 | linkuj Prędkość to 50, więc ja się mieściłem.
Zdrowie jest, boli tylko te biodro, ale to najzwyczajniejsze stłuczenie, więc bez paniki.
Oby nie było tak jak mówisz, bo szkoda mi kasy na kierownicę.
James77
| 10:11 piątek, 3 stycznia 2014 | linkuj Niefart, a jaka była prędkość dozwolona?
Pewnie reszta wyjdzie za parę dni.
Jak zaczniesz czuć ból w barku albo plecach po kilku godzinach jazdy to kiera do wymiany...
Zdrowia...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa pkres
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]