Rowerowy Blog Internetowy

avatar Siema! To ja saren86. Witaj na moim blogu rowerowym. Od jego założenia na rowerze przejechałem 31207.86 kilometrów + 2245 kilometrów na trenażerze ;)
Więcej przeczytasz na stronie o mnie.

statystyki

2015 button stats bikestats.pl
2014 button stats bikestats.pl
2013 button stats bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl
2011 button stats bikestats.pl
  • DST 96.90km
  • Czas 02:58
  • VAVG 32.66km/h
  • AVG CAD 84.0
  • HRmax 175 ( 90%)
  • HRavg 141 ( 72%)
  • Podjazdy 482m
  • Sprzęt KTM STRADA 2000
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ustawka z Głębokiego i kolejna kraksa.

Czwartek, 1 maja 2014 · dodano: 01.05.2014 | Komentarze 9

Dziś postanowiliśmy potrenować z Głębokim i w sumie dzisiejsza jazda peletonu mi się nie podobała... Był Grzesiek, Michał i Piotrek.

Kawałek za Schwennenz Grzesiek odjechał grupie, a jakiemuś cwaniakowi to się nie spodobało i coś tam zaczął burczeć pod nosem. Bo najlepiej jest jak tylko oni odjeżdżają...
Trochę mnie to rozzłościło i skoczyłem sobie za Grześkiem ;P W Nadrensee byliśmy pewni, że peleton skręci w prawo, a okazało się, że skręcili w lewo. Nie wiedzieliśmy, że jest tam droga, i to nas zmyliło. (Plus tego, że poznana jest nowa trasa.) Oczywiście wtedy w peletonie zgodnie z zasadami fair play poszła kontra. Od tej pory zaczął się pościg za grupą. Grześkowi przyszło to z większą łatwością, ja goniłem chyba z dobre 10 km. Postanowiłem gonić do póki mam kontakt wzrokowy. Udało się w Tantow, gdzie peleton stanął na przejeździe kolejowym :) Po drodze naliczyłem kilku "spadochroniarzy", którzy nie wytrzymali tempa ;)

Od Tantow zaczęły się prawdziwe zaciągi i jazda, którą lubię. Tu już na luzie, nie traciłem kontaktu z czołówką, mimo zaciągów ponad 50 km/h pod dość silny wiatr. 
W pewnym momencie, przy jeździe rantem, któryś z doświadczonych fachowców na przodzie, nagle zwolnił i odbił, powodując, że kilku kolarzy polizało sobie koła. W tym Grzesiek, który przed kraksą ratował się ucieczką na lewo. Niestety brakło miejsca i wjechał w pole, gdzie przeleciał przez kierownicę. Na szczęście jemu się nic nie stało, straty tylko w rowerze.

Tu cały peleton stanął, ot tyle dobrze się zachowali. Powiedzieliśmy im, że wrócimy z Grześkiem sami. Chłopaki pomajstrowali przy kole i doprowadzili rower do stanu, w którym można było jechać. Dalej już bez przygód, wcale nie wolnym tempem pognaliśmy do domu.

Ogólnie z tymi kraksami w ostatnim czasie, to jakieś fatum. I to chyba ja zapoczątkowałem tę serię moim dzwonem z 2 stycznia, mam nadzieję, że to już koniec na ten rok.

Mimo dzisiejszych negatywnych odczuć, i tak będę wpadał na te ustawki. Mimo wszystko, wiele można się nauczyć, i nigdzie się tak człowiek nie objedzie w grupie.



Kategoria 50-100, Trening



Komentarze
saren86
| 20:13 piątek, 2 maja 2014 | linkuj Tak też mogło być ;) Trochę niedobitków zostało po zaciągu :) Pozdro!
wober
| 11:52 piątek, 2 maja 2014 | linkuj Widziałem że z opóźnieniem ale z kims jechałeś Mateo ;)
saren86
| 07:59 piątek, 2 maja 2014 | linkuj Jechaliśmy, jechaliśmy :) Tzn. ja byłem sam w pogoni :)
wober
| 05:43 piątek, 2 maja 2014 | linkuj Rosow przez jedno S :), koło Kościoła przy bruku :)
Rigo | 21:52 czwartek, 1 maja 2014 | linkuj Oni zrobili to celowo...odwdzieczyli sie za skakanie.Gdyby nie poczekali wiadomo by bylo,ze jest to celowe dzialanie.Kiedys wyrzucili mnie tak samo ale sie uchronilem przed upadkiem.
James77
| 18:40 czwartek, 1 maja 2014 | linkuj No do Rossow nie dojechaliśmy ;-) przynajmniej nie nasze ekipa.
Wywaliłem się pod Tantow.
wober
| 17:22 czwartek, 1 maja 2014 | linkuj widzieliśmy was w Rossow przy kościele. Z Madzią siedzieliśmy na ławce zapierdalaliście jak szaleni. po co?:D :D
pietrobike
| 16:52 czwartek, 1 maja 2014 | linkuj Dobrze napisane. Mimo przygód, warto czasem z nimi pojechać.
James77
| 14:44 czwartek, 1 maja 2014 | linkuj Jak mówisz Matteo, doswiadczemie cenna rzecz...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa jlrek
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]