Rowerowy Blog Internetowy

avatar Siema! To ja saren86. Witaj na moim blogu rowerowym. Od jego założenia na rowerze przejechałem 31207.86 kilometrów + 2245 kilometrów na trenażerze ;)
Więcej przeczytasz na stronie o mnie.

statystyki

2015 button stats bikestats.pl
2014 button stats bikestats.pl
2013 button stats bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl
2011 button stats bikestats.pl
  • DST 216.61km
  • Czas 06:58
  • VAVG 31.09km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • AVG CAD 84.0
  • HRmax 165 ( 84%)
  • HRavg 142 ( 72%)
  • Kalorie 4657kcal
  • Podjazdy 476m
  • Sprzęt KTM STRADA 2000
  • Aktywność Jazda na rowerze

Morze po raz drugi :)

Sobota, 12 maja 2012 · dodano: 12.05.2012 | Komentarze 12

Ok 6.20 wyjechałem z domu by na miejsce ustawki dotrzeć przed 7. Chwilę później w pięciosobowym składzie tj. Tomek, Eryk, Romek, Grzesiek i ja ruszyliśmy na podbój Bałtyku ;) Od samego początku do końca wiatr praktycznie urywał łeb, wszystko co wcześniej podczas wyjazdów nazywałem silnym wiatrem przy dzisiejszym stało się wietrzykiem. W dodatku zdecydowanie za chłodno się ubrałem, przez co także dokuczało mi zimno(szczególnie na postojach). Walcząc z żywiołem posuwaliśmy się na przód w całkiem przyzwoitym tempie. Niestety gdzieś za Stępnicą Eryk zrezygnował z dalszej jazdy i zawrócił :( Dalej już jechaliśmy we czterech. Po dotarciu do Międzywodzia na plaży zrobiliśmy krótki popas na regenerację sił, gdzie jeszcze bardziej wymarzłem. W drodze powrotnej prowadził Romek z Grześkiem w zdecydowanie mocnym jak na mnie tempie. Na ich kole przez kilka-kilkanaście kilometrów przeżyłem lekki kryzys ;)
Za Stępnicą Tomkowi trochę brakło sił, przez co razem z Romkiem troszkę zwolnili. Mi było już naprawdę zimno więc zabrałem się z Grześkiem, który musiał na gwałt pędzić do domu, żeby zdążyć na g. 14. (sorry chłopaki, że bez pożegnania, jakoś tak wyszło... lepiej się witać jak żegnać ;p).
Z Grześkiem jechaliśmy na zmianach w ostrym tempie zmagając się wciąż z szalejącym wichrem. Kilka kilometrów przed Szczecinem pożegnaliśmy się, bo było już bardzo blisko 14, a mnie odcięło, i musiałem przystanąć w celu skonsumowania resztek słodyczy ;) Po tym ruszyłem ociężale, wiatr wiał już prosto w gębę. W Dąbiu wyprzedziła mnie koparka, która jechała ze stałą prędkością 35 km/h. Momentalnie "wsiadłem jej na koło" i wiozłem się aż do końca Trasy Zamkowej. Cieszyłem się z tego daru od losu jak głupi osioł ;D Ostatnie kilometry powoli dotoczyłem się do domu.
Wyjazd dał ostro popalić, bardzo dobry trening przed maratonem w Świnoujściu. Średnia w tej chwili na tak długim dystansie jest moim rekordem ;)

Dzięki koledzy za wyjazd ;) Do następnego!
Kategoria >200, Trening



Komentarze
maccacus
| 20:16 poniedziałek, 14 maja 2012 | linkuj Ja tyż ja tyż tylko u mnie z czasem krucho na całodniowe eskapady :/ Ale jak od wielkiego dzwonu będe miał zielone światło na cały dzień to oczywiście nie zapominajcie o mnie :D
Eryczek
| 13:38 poniedziałek, 14 maja 2012 | linkuj @bulsik jak średnia nie jest dla Ciebie najważniejsza a chcesz i lubisz pokręcić "coś dalej" to Eryk jest idealnym kandydatem do dalekich wędrówek :)
Eryczek
| 20:22 sobota, 12 maja 2012 | linkuj Nie wiem jak jeździsz bulsik" ale podejrzewam, że wolniejszego niz ja "kolarza" to nie spotkasz nigdy :P
James77
| 18:35 sobota, 12 maja 2012 | linkuj Ale Ci zfarciło z tą koparką. Ja na dopiero na Bramie Portowej podłapałem autobus ale tylko przez Krzywoustego przeleciałem za nim. Tak to walka z wiatrem...
Dzięki za jazdę, dawałeś mocne zmiany i czasami zamiast odpoczywać na kole walczyłem o jego utrzymanie ;)
wober
| 16:02 sobota, 12 maja 2012 | linkuj Ładnie wykręciliście ja już nie gazowałem ale na tym dystanse leko można było dziś wyrwać lepszy czas ;)
maccacus
| 16:02 sobota, 12 maja 2012 | linkuj A no to wszystko jasne :)
saren86
| 15:45 sobota, 12 maja 2012 | linkuj Adam, nie spotkaliśmy się pewnie dlatego, że my pojechaliśmy przez Lubczynę i Czarną Łąkę...
maccacus
| 15:25 sobota, 12 maja 2012 | linkuj Kurcze no to mnie rozwaliłeś, mocne z Was chłopaki! Ja Wam wyjechałem na przeciw ale chyba się spóźniłem? W Stepnicy byłem o 14 a na trasie żadnego kolarza nie mijałem oprócz Tomka w Goleniowie, ale tylko się minęliśmy.
Eryczek
| 15:05 sobota, 12 maja 2012 | linkuj Dzięki za jazdę ale nie dałem rady, a męczyć Was moim tempem nie miałem więcej zamiaru dlatego zawróciłem. Nie potrafię jechać w takim tempie, w taką pogodę. Najważniejsze, ze Wam sie udało. Do następnego w zdecydowanie lepszych warunkach :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa mnieo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]