Rowerowy Blog Internetowy

avatar Siema! To ja saren86. Witaj na moim blogu rowerowym. Od jego założenia na rowerze przejechałem 31207.86 kilometrów + 2245 kilometrów na trenażerze ;)
Więcej przeczytasz na stronie o mnie.

statystyki

2015 button stats bikestats.pl
2014 button stats bikestats.pl
2013 button stats bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl
2011 button stats bikestats.pl
  • DST 70.95km
  • Czas 02:24
  • VAVG 29.56km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • AVG CAD 79.0
  • HRmax 167 ( 85%)
  • HRavg 130 ( 66%)
  • Kalorie 1395kcal
  • Podjazdy 324m
  • Sprzęt KTM STRADA 2000
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening z interwałami na mokro ;)

Środa, 20 czerwca 2012 · dodano: 20.06.2012 | Komentarze 2

Pogoda do dupy. Wstałem i zobaczyłem, że ciężko będzie dzisiaj zrobić zaplanowany trening. Czekałem na "okno" pogodowe, w którym nie będzie padać. Ruszyłem po 12. licząc, że może zdążę wrócić przed następnymi opadami. No i się przeliczyłem, wróciłem mokry jak kura a sprzęt usyfiony jakby wrócił z wojny.
Trasa: Szczecin - Tanowo - Dobieszczyn - Niemcy - Dobra - Szczecin. Na prostej przed Dobieszczynem 5 sprintów ile fabryka dała po 30s, 4 min przerwy, tj. spokojnej jazdy między każdym. Do tego momentu jeszcze jechało się dobrze, deszcz tylko pokapywał. Choć za 4 sprintem lekko przygasło światło i myślałem, że zwrócę zjedzoną na śniadanie owsiankę.
Dopiero rozpadało się po Niemieckiej stronie, i tak w deszczu jechałem aż do domu.
W sumie najgorsze czyszczenie sprzętu, bo tak to nie było źle.

Obniżyłem przed wyjazdem kierownicę o jeden krążek, i wydaje mi się, że jest lepiej jak było. Nie czuję dyskomfortu, a wręcz przeciwnie, jakby pozycja była wygodniejsza. Dziwne.
Kategoria 50-100, Trening



Komentarze
saren86
| 00:26 czwartek, 21 czerwca 2012 | linkuj Wiem, mi też żal sprzętu było i zwykle unikam jak ognia takiej jazdy w deszczu. Tylko nie jeździłem już dwa dni, a w dzień następny wiedziałem, że nie będzie czasu na kręcenie. Więc miałem do wyboru cztery dni bez treningu bądź zaryzykować i jechać między opadami :D
maccacus
| 17:20 środa, 20 czerwca 2012 | linkuj Ja już nie męcze sprzętu na deszczu jak nie muszę... Raz serwisowałem już na poważnie tylną piastę po deszczowym treningu który praktycznie ją zabił, teraz jeszcze dochodzą megawrażliwe łożyska w suporcie HTII, które strzelają i skrzypią po opadach... Szkoda mi nerwów i pieniędzy na regenerację, ale taki trening dobrze na psyche działa :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa onego
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]