Rowerowy Blog Internetowy

avatar Siema! To ja saren86. Witaj na moim blogu rowerowym. Od jego założenia na rowerze przejechałem 31207.86 kilometrów + 2245 kilometrów na trenażerze ;)
Więcej przeczytasz na stronie o mnie.

statystyki

2015 button stats bikestats.pl
2014 button stats bikestats.pl
2013 button stats bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl
2011 button stats bikestats.pl
  • DST 34.74km
  • Czas 01:04
  • VAVG 32.57km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • HRmax 187 ( 95%)
  • HRavg 170 ( 87%)
  • Kalorie 949kcal
  • Podjazdy 377m
  • Sprzęt KTM STRADA 2000
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kryterium na Wałach Chrobrego - dzień 1

Sobota, 8 września 2012 · dodano: 08.09.2012 | Komentarze 7

Do samego końca nie wiedziałem czy pojadę, ale...
Wstałem przed 8, zjadłem śniadanie, wsiadłem w auto i pojechałem potwierdzić start w biurze maratonu. Wpłaciłem 16 zł przelewem w poniedziałek. Zgodnie z regulaminem, który czytałem z 10 razy, tyle wynosiła opłata w kat. elita za jeden dzień startu. Nie miałem najmniejszego zamiaru startować w drugim dniu, ponieważ idę dzisiaj na nockę do roboty. Wczoraj zajrzałem do regulaminu ponownie i już się wkurzyłem, bo się zmienił i przeczytałem, że trzeba zapłacić za dwa dni startu. Nie przelewa mi się ostatnio, ale mówię trudno, dopłacę 16 zł. Dotarłem do biura, a tam mi oznajmili, że start dla zawodników bez licencji wynosi 60 zł za dwa dni. Dodatkowo 50 zł kaucji za czipa. Myślałem, że trafi mnie szlag, obróciłem się, pokazałem im plecy i pojechałem do domu. Międzyczasie napisałem sms'a do Romka czy jedzie, bo ja odpuszczam. Wpadłem do domu, dodałem wpis na bs o tym jak to mnie nie wkurzyli, że nie jadę i nie będę sponsorował maratonu zawodnikom z licencją. Zjadłem makaron i zacząłem się ubierać na trening. O 10:05 przychodzi sms od Romka, że jedzie... W mózgu burza, krótka refleksja o tym, że to ostatni raz w tym roku, więcej kasy już nie wydam ;) Szybko napełniłem bidony, wrzuciłem żele do kieszonki, portfel z pieniędzmi w rękę i rura do biura zawodów (miało być otwarte jedynie do 10). Dojechałem i bez problemu się jeszcze zapisałem. Spotkałem Romana z Magdą i już razem przygotowaliśmy się do startu. Zrobiliśmy około 30 minutową rozgrzewkę, omówiliśmy taktykę, tj. trzymać się jak najdłużej czołówki, w której były prawdziwe koksy ;D
Ustawiliśmy się na starcie w drugim rzędzie, chwila skupienia i gwizdek do startu! Pierwsze co to SZOK! Zanim wpiąłem się w pedały, czołówka już była 100 m przede mną! Poszedł taki ogień, jakiego na maratonach PP nie zobaczysz ;D Próbowałem dojść, ale tętno bliskie 180 skutecznie mnie pohamowało :) Zjazd po bruku z prędkością nie mniejszą niż 40 km/h i tak już było cały czas. O dziwo, w trakcie wyścigu znacznie mniej odczuwa się dyskomfort jazdy po kostce. Mimo to, na zjeździe bardzo mocno traciłem, nadrabiałem za to na podjeździe względem osób z którymi jechałem. Tętno średnie mówi samo za siebie! Większości trasy nie jestem w stanie sobie przypomnieć, pamiętam początek i koniec. Koło 5 okrążenia zastanawiałem się nad rezygnacją, ale jakoś mi przeszło. Czołówka z trzy razy mnie zdublowała. Byłem w ogonie, ale nie dojechałem ostatni. Na finiszu z dużej grupki poszedłem na maksa i dojechałem drugi. Z tego jestem zadowolony. Wyników niestety nie ma jeszcze, ale wiem, że jestem na szarym końcu. Mimo to, taki wynik zadowala mnie dużo bardziej niż wszystkie wcześniejsze osiągnięcia na maratonach. Wiem gdzie jest moje miejsce w szeregu wśród najlepszych i ile jeszcze muszę włożyć pracy by im dorównać. Romano niestety dzisiaj nie ukończył z powodu defektu przerzutki, a szkoda! Jechał cały czas ok. pół okrążenia przede mną.
Jutro dopiero zacznie się prawdziwa walka. Pojadę, jednak już raczej plażowo, bo wątpię, żebym po nocce w pracy był wypoczęty i dobrze zregenerowany.
I najważniejsze! Nie żałuję wydanych pieniędzy, bo zdobyte doświadczenie mi je rekompensuje ;)
Dzięki Romano, i dzięki Magda za robienie zdjęć i doping ;D Do jutra ;)
Kategoria 1-50, Maratony



Komentarze
saren86
| 19:35 niedziela, 9 września 2012 | linkuj Dzięki Kolego ;)
saren86
| 09:36 niedziela, 9 września 2012 | linkuj Grzesiek nic straconego, dzisiaj też możesz medal odebrać ;)
James77
| 19:07 sobota, 8 września 2012 | linkuj nawet najgorszy wyścig jest jak najlepszy trening... jakoś tak to było
fajnie, że jesteś zadowolony z imprezy.
A to co zrobili z regulaminem to zwykłe oszustwo i kij im w oko (i tak był zawiły, ja też zrozumiałem że ma być 16zł). W przyszłym roku Gryfa olewam, może się skuszę jedynie na to kryterium ;)

p.s. sorry, że nie przyjechałem po medal, ale inaczej mi się godziny ułożyły...
Bodi-removed
| 19:02 sobota, 8 września 2012 | linkuj ...jak 2 lata temu pojechałem w Gryfie ale w Puszczy 38 km to miałem tętno 204,mój max,wtedy.Paliło na maxa.Ale pamiętam,że też byłem wtedy mimo tego szczęśliwy i wiedziałem,że dużo pracy przede mną,aż do dziś.Powiem Wam,że te 508 km dużo nam dało.Nie wiem czy też tak uważacie?Mnie na pewno mimo najkrótszego stażu na szosie i pewnie w ogóle na rowerze.Zacząłem jeździć w lipcu 2010 ,po ... kontuzji kolana i 3 tygodniowym pobycie w gipsie, na lekach.Zresztą kolejnym pobycie bo kolano i jedno i drugie miałem już 3 razy w gipsie i trzy razy z tego samego powodu.Dlatego bałem się ostatnio jeździć.Każdy na pewno wyciąga wnioski i na pewno dzisiejszy wyścig dodał Wam pewności chłopaki.Jutro Wam pokibicuję na żywo.Pozdro
wober
| 18:34 sobota, 8 września 2012 | linkuj Dzięki Mate za dziś. Mimo że jak mówi Robert impreza z dupy to powiem że z takimi koksami chce jeździć. Dostać wpierdol to najlepsze czego doświadczyłem w tym sezonie. Mimo defektu ten ogień w płucach jest cudowny :)
Bodi-removed
| 17:38 sobota, 8 września 2012 | linkuj ...zawsze to jest doświadczenie...gratuluje samozaparcia.Na pociechę dodam ,że wiem jak się jeździ niewypoczętym i współczuję.Dobrze ,ze wyciągnąłeś właściwe wnioski dla siebie.A organizację olej.Ja właśnie ich olałem.Gryf to najgorsza impreza w regionie pod każdym względem.Pozdrawiam.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa pobie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]