Rowerowy Blog Internetowy

avatar Siema! To ja saren86. Witaj na moim blogu rowerowym. Od jego założenia na rowerze przejechałem 31207.86 kilometrów + 2245 kilometrów na trenażerze ;)
Więcej przeczytasz na stronie o mnie.

statystyki

2015 button stats bikestats.pl
2014 button stats bikestats.pl
2013 button stats bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl
2011 button stats bikestats.pl
  • DST 209.53km
  • Czas 06:43
  • VAVG 31.20km/h
  • VMAX 56.00km/h
  • AVG CAD 87.0
  • HRmax 166 ( 85%)
  • HRavg 145 ( 74%)
  • Kalorie 4385kcal
  • Podjazdy 502m
  • Sprzęt KTM STRADA 2000
  • Aktywność Jazda na rowerze

Międzyzdroje.

Czwartek, 27 czerwca 2013 · dodano: 27.06.2013 | Komentarze 7

Dwa dni deszczu trochę pokrzyżowały plany, więc dzisiaj trzeba było nadrobić :)
Zrobiłem sobie takie "lekkie" przetarcie przed wycieczką(maratonem?) do Berlina :)
Jako, że w tym roku nie było inauguracyjnego wypadu nad morze, pomysłem na dzisiaj były Międzyzdroje.

Wyjechałem o 8.15, czas miałem do 16, więc trzeba było się streszczać. Co gorsza, jakoś mi się za bardzo nie chciało, pogoda nie rozpieszczała, rano było dość chłodno. Pierwsze 50 km kręciło mi się dość marnie, ale to u mnie normalne. W dodatku za Dąbiem zrobiłem sobie skok za autobusem C, i zamiast skupić się na trasie skupiałem się, na tym, żeby w niego nie przywalić jak zahamuje. Gdy autobus skręcił, ja pojechałem prosto, i zanim się skapnąłem, byłem już przy skrzyżowaniu z drogą ekspresową. To mnie jeszcze bardziej zdemotywowało, bo musiałem wracać i nadkładać drogi.
Wiatr był umiarkowany, czasami silny, wiał w większości z boku, ale w twarz było go też sporo. Najmniej w plecy, ale to też standard.
Trasa nad morze dłużyła mi się strasznie, ogólnie jest bardzo nudna i równa jak stół, dlatego więcej nią nie pojadę. Trochę bardziej dynamicznie i ciekawie robi się dopiero kawałek przed Wolinem aż do samych Międzyzdrojów.
Do nich docieram dość szybko, jednakże byłem już nad morzem w niedzielę, nie wjeżdżałem w głąb miasta i nie jechałem na plażę. Poza tym, jak mówi stare przysłowie: "Nie dla kolarza dupy i plaża" :)
Cyknąłem fotki, zjadłem bułkę i wypiłem energetyka, co zajęło mi maks 15 minut i dalej w drogę.





Powrót cięższy, bo właśnie na nim było dużo wiatru w twarz. Jednak, mimo już sporego bólu w nogach jechałem bardzo równo, stając jeszcze na popas w Stępnicy (gdzie się wywaliłem ;) i na chwilkę w jakiejś wiosce po wodę, a potem na drożdżówkę w Załomiu.

Pod koniec trasy nawet jeszcze miałem siłę podkręcać na podjazdach. Co najważniejsze, chyba pierwszy raz trzasnąłem taki dystans bez najmniejszej bomby. Nie odcięło mnie nawet na chwilę ;) To dobrze rokuje.
Zmęczony jestem mocno, jednak nie ujechany na maksa.
Fajny trening, czas odpoczywać :) W drodze do Berlina chyba nie zginę ;)
Kategoria >200, Trening



Komentarze
James77
| 19:26 czwartek, 27 czerwca 2013 | linkuj he, he już u każdego chyba jest lekka napinka przed Berlinem ;)

fajna wycieczka, nie ma to jak sobie skoczyć na rowerze nad morze :)
saren86
| 19:15 czwartek, 27 czerwca 2013 | linkuj Dzięki :)

Romek, tak jak piszesz, w ekipie można nawet po takim płaskim śmigać :) Też miałem dzisiaj przed oczami zeszłoroczny wypad, oj wiało wtedy, wiało. Dzisiejszy wiatr to pikuś przy tamtym :)
wober
| 18:35 czwartek, 27 czerwca 2013 | linkuj Trasa nad morze obowiązkowo w dobrym skaldzie wtedy i płaskie tereny sa fajne :D
Pamiętam zeszłoroczny wypad do Międzywodzia :) Fajnie było :)
WuJekG
| 18:12 czwartek, 27 czerwca 2013 | linkuj Konkret :)
Bodi-removed
| 17:43 czwartek, 27 czerwca 2013 | linkuj Super kurs,gratuluję Mateusz,masz moc.Pozdrawiam
barblasz
| 17:41 czwartek, 27 czerwca 2013 | linkuj no to poleciałeś z grubej rury :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa iechc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]