Rowerowy Blog Internetowy

avatar Siema! To ja saren86. Witaj na moim blogu rowerowym. Od jego założenia na rowerze przejechałem 31207.86 kilometrów + 2245 kilometrów na trenażerze ;)
Więcej przeczytasz na stronie o mnie.

statystyki

2015 button stats bikestats.pl
2014 button stats bikestats.pl
2013 button stats bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl
2011 button stats bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2014

Dystans całkowity:1076.81 km (w terenie 15.00 km; 1.39%)
Czas w ruchu:30:02
Średnia prędkość:30.75 km/h
Suma podjazdów:5330 m
Maks. tętno maksymalne:177 (91 %)
Maks. tętno średnie:141 (72 %)
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:71.79 km i 3h 20m
Więcej statystyk
  • DST 86.00km
  • Czas 02:51
  • VAVG 30.18km/h
  • AVG CAD 82.0
  • HRmax 172 ( 88%)
  • HRavg 134 ( 69%)
  • Podjazdy 508m
  • Sprzęt KTM STRADA 2000
  • Aktywność Jazda na rowerze

Między chmurami, z kilkoma KOMami :)

Czwartek, 8 maja 2014 · dodano: 08.05.2014 | Komentarze 0

Plan wykonany. Musiałem się trochę pozaginać w tygodniu, bo w weekend inny rodzaj treningu, mianowicie wieczór kawalerski przyszłego szwagra ;) Teraz mogę bez wyrzutów sumienia odpuścić weekendową jazdę. Tym łatwiej, że prognozy pogody są kiepskie.

Dzisiaj wiało identycznie mocno jak ostatnio. Chyba wiatr przeczytał mój ostatni wpis, gdzie napisałem, że w czwartek powtórka.

Czuć już, że nogi zmęczone, ciężko się rozkręcały. Organizm to samo, domaga się przerwy. Tym bardziej, że zwykle treningi po pracy zawsze wychodzą mi jakoś na odwal.

Na dzień dobry pojechałem centralnie pod wiatr, taką kolejność preferuję. Nieźle się pozaginałem, żeby utrzymać średnią bliską 30. Za to w drodze powrotnej wiało w plerki, to można było lecieć momentami pod 50 ;) Na sam koniec wydusiłem z siebie co mogłem, zgarniając Warnikowe KOMy ;) Od tego momentu rozpocząłem długi i solidny rozjazd, bo nogi piekły jak nie wiem ;) 

Trening wyszedł bardzo fajny i zadowalający. Spodobała mi się ta pętla, będę ją teraz jeździł. Odpowiedni dystans i odpowiednie przewyższenia. 

Kategoria 50-100, Trening


  • DST 117.10km
  • Czas 03:45
  • VAVG 31.23km/h
  • AVG CAD 83.0
  • HRavg 141 ( 72%)
  • Podjazdy 440m
  • Sprzęt KTM STRADA 2000
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jazda po pracy, by pohulać z wiatrem ;)

Wtorek, 6 maja 2014 · dodano: 06.05.2014 | Komentarze 2

Miało być krócej, wyszło dłużej. Trzeba było wykorzystać to, że można się pobawić z wiatrem. A wiało, oj wiało. Na szczęście w miarę sprawiedliwie. Jednak przy wyjściu na czołowy wiatr, czułem się taki bezsilny wobec natury :D Ogólnie dość ciepło, prawie całą trasę jechałem na krótko.

Poleciałem najpierw w stronę Blankensee, zobaczyć w końcu w jakim stanie jest budowa super długiego odcinka łączącego granicę. I wcale się nie zdziwiłem, że jeszcze tego nie skończyli... W takim tempie buduje się u nas drogi. Na szczęście wylana była już pierwsza warstwa asfaltu, więc jest już przejezdnie dla szosówki. Na końcu tej autostrady, nasi drogowcy postanowili zrobić rondo! oczywiście maleńkie, jak przystało na nasze polskie standardy. Niech mi ktoś wytłumaczy, po co tam rondo???

Po drodze do granicy, odzyskałem "panowanie" na dwóch segmentach na Stravie :) Zobaczymy na jak długo.

Dalej już bez przygód, tylko wiatr i wiatr.
Ujechałem się ładnie. W czwartek powtórka, jeżeli pogoda pozwoli. Więc jeśli ktoś ma ochotę na szybkie 70 km po południu to zapraszam.




Kategoria > 100, Trening


  • DST 99.60km
  • Czas 03:09
  • VAVG 31.62km/h
  • AVG CAD 84.0
  • HRmax 166 ( 85%)
  • HRavg 138 ( 71%)
  • Podjazdy 494m
  • Sprzęt KTM STRADA 2000
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zamulony peleton.

Niedziela, 4 maja 2014 · dodano: 04.05.2014 | Komentarze 0

Pogoda dzisiaj mizerna, nie chciało się wychodzić. Dobrze, że umówiłem się z Michałem, więc nie było wyboru ;) Dość zimno i silny wiatr, ale dla mnie każda pogoda bezdeszczowa i + 5 stopni nadaje się do trenowania, więc nie narzekam.

Godzina 10, Głębokie. Na miejscu był już Michał i z 5-6 innych osób, w tym dwie dziewczyny. Chwilę po czasie dojeżdża Marcin, mimo chłodu "na krótko" na dole. Jak się okazało, Marcin dołączył do tej ogolonej części peletonu :D Na miejsce dojechały jeszcze z dwie osoby i łącznie było nas z 10-12.

Ruszyliśmy jak jakieś żółwie. Człowiekowi zimno, a grupa jedzie nie szybciej niż 20-22 km/h. Tym tempem dojeżdżamy do Wołczkowa, Michał się irytował, mnie też się to nie podobało. Za Wołczkowem którejś z dziewczyn przypomniało się, że się nie wysikała. Tempo maks. 20 i jedziemy tak aż za rondo w Dobrej czekając na nią. Na rondzie w Lubieszynie pełno aut, ja z Michałem na zmianie, przyhamowaliśmy, a tu jakiś cwaniak (kolejny ;) krzyczy, żeby nie zwalniać tylko jechać. Po czym wpierd***la się przed nami na Rondo, by zaraz za rondem jechać znowu swoje 28 km/h. Tam nerwy puściły Michałowi, wyskoczył do przodu, ja długo nie myśląc za nim. Obróciłem się i krzyknąłem do Marcina czy jedzie, ale chyba nie usłyszał, bo nie wyskoczył do nas :P Sorry Kolego, że Cię tam zostawiliśmy, mam nadzieję, że się nie gniewasz.

Dalej to już był tylko wiatr i ogień, ogień i wiatr. Po minucie peleton zniknął z horyzontu. Takim tempem po zmianach lecieliśmy już do końca, z jedną tylko małą przerwą na sikustop. Cała trasa bez jedzenia, Michał to nawet bez picia - jak robot. Zapomniał chłopak bidonów, i wziął ode mnie może ze 3 łyki.

Ujechałem się konkretnie, i o to mi chodziło. Za Wołczkowem mijaliśmy wracających kolarzy z Głębokiego. Ciekawe ile przejechali.


Kategoria 50-100, Trening


do pracy na okrętkę

Sobota, 3 maja 2014 · dodano: 04.05.2014 | Komentarze 0

Dojazd do pracy, tylko przez Głębokie i Miodową. Taki sam powrót.

  • DST 96.90km
  • Czas 02:58
  • VAVG 32.66km/h
  • AVG CAD 84.0
  • HRmax 175 ( 90%)
  • HRavg 141 ( 72%)
  • Podjazdy 482m
  • Sprzęt KTM STRADA 2000
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ustawka z Głębokiego i kolejna kraksa.

Czwartek, 1 maja 2014 · dodano: 01.05.2014 | Komentarze 9

Dziś postanowiliśmy potrenować z Głębokim i w sumie dzisiejsza jazda peletonu mi się nie podobała... Był Grzesiek, Michał i Piotrek.

Kawałek za Schwennenz Grzesiek odjechał grupie, a jakiemuś cwaniakowi to się nie spodobało i coś tam zaczął burczeć pod nosem. Bo najlepiej jest jak tylko oni odjeżdżają...
Trochę mnie to rozzłościło i skoczyłem sobie za Grześkiem ;P W Nadrensee byliśmy pewni, że peleton skręci w prawo, a okazało się, że skręcili w lewo. Nie wiedzieliśmy, że jest tam droga, i to nas zmyliło. (Plus tego, że poznana jest nowa trasa.) Oczywiście wtedy w peletonie zgodnie z zasadami fair play poszła kontra. Od tej pory zaczął się pościg za grupą. Grześkowi przyszło to z większą łatwością, ja goniłem chyba z dobre 10 km. Postanowiłem gonić do póki mam kontakt wzrokowy. Udało się w Tantow, gdzie peleton stanął na przejeździe kolejowym :) Po drodze naliczyłem kilku "spadochroniarzy", którzy nie wytrzymali tempa ;)

Od Tantow zaczęły się prawdziwe zaciągi i jazda, którą lubię. Tu już na luzie, nie traciłem kontaktu z czołówką, mimo zaciągów ponad 50 km/h pod dość silny wiatr. 
W pewnym momencie, przy jeździe rantem, któryś z doświadczonych fachowców na przodzie, nagle zwolnił i odbił, powodując, że kilku kolarzy polizało sobie koła. W tym Grzesiek, który przed kraksą ratował się ucieczką na lewo. Niestety brakło miejsca i wjechał w pole, gdzie przeleciał przez kierownicę. Na szczęście jemu się nic nie stało, straty tylko w rowerze.

Tu cały peleton stanął, ot tyle dobrze się zachowali. Powiedzieliśmy im, że wrócimy z Grześkiem sami. Chłopaki pomajstrowali przy kole i doprowadzili rower do stanu, w którym można było jechać. Dalej już bez przygód, wcale nie wolnym tempem pognaliśmy do domu.

Ogólnie z tymi kraksami w ostatnim czasie, to jakieś fatum. I to chyba ja zapoczątkowałem tę serię moim dzwonem z 2 stycznia, mam nadzieję, że to już koniec na ten rok.

Mimo dzisiejszych negatywnych odczuć, i tak będę wpadał na te ustawki. Mimo wszystko, wiele można się nauczyć, i nigdzie się tak człowiek nie objedzie w grupie.



Kategoria 50-100, Trening