Rowerowy Blog Internetowy

avatar Siema! To ja saren86. Witaj na moim blogu rowerowym. Od jego założenia na rowerze przejechałem 31207.86 kilometrów + 2245 kilometrów na trenażerze ;)
Więcej przeczytasz na stronie o mnie.

statystyki

2015 button stats bikestats.pl
2014 button stats bikestats.pl
2013 button stats bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl
2011 button stats bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Trening

Dystans całkowity:20331.53 km (w terenie 20.00 km; 0.10%)
Czas w ruchu:688:23
Średnia prędkość:29.03 km/h
Maksymalna prędkość:75.82 km/h
Suma podjazdów:113474 m
Maks. tętno maksymalne:188 (163 %)
Maks. tętno średnie:178 (91 %)
Suma kalorii:313714 kcal
Liczba aktywności:246
Średnio na aktywność:82.65 km i 2h 54m
Więcej statystyk
  • DST 43.00km
  • Czas 01:51
  • VAVG 23.24km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • AVG CAD 75.0
  • HRmax 140 ( 72%)
  • HRavg 109 ( 56%)
  • Kalorie 668kcal
  • Podjazdy 144m
  • Sprzęt KTM STRADA 2000
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozjazd.

Poniedziałek, 20 maja 2013 · dodano: 20.05.2013 | Komentarze 0

Okazja do pojeżdżenia z kuzynem nie-kolarzem ;)
Mega lajt.


Po wczorajszej masakrze, jak zasypiałem, pikawa pracowała z taką siłą, że z każdym jej uderzeniem zaciskały mi się lekko palce u dłoni ;)
Kategoria 1-50, Trening


  • DST 149.43km
  • Czas 04:30
  • VAVG 33.21km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • AVG CAD 86.0
  • HRmax 176 ( 90%)
  • HRavg 150 ( 77%)
  • Kalorie 3100kcal
  • Podjazdy 707m
  • Sprzęt KTM STRADA 2000
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Janek Wiśniewski padł! ;)

Niedziela, 19 maja 2013 · dodano: 20.05.2013 | Komentarze 8

Chciałem ciężki trening to go dostałem! ;)

Na myśl o niedzielnej ustawce od samego początku uśmiechała mi się gęba. Z powodu kontuzji od długiego już czasu nie jechałem w grupie, w związku z czym nie mogłem się doczekać. Wieczorem, dzień przed, niestety złapało mnie jakieś ostre zatrucie pokarmowe, więc do 1 w nocy praktycznie przesiedziałem w toalecie.
Decyzję o jeździe podjąłem rano. Nie wyspany, z bolącym brzuchem wciągnąłem owsiankę, wypiłem kawę i ruszyłem na Głębokie. Pomyślałem sobie, że najwyżej urwę się jakbym nie dał rady.

Na Głębokim ogromna ilość kumpli od dwóch kółek. Od samego początku humor dopisywał, było wesoło.
Ruszyliśmy normalnym tempem by zaraz przejść do tempa zawodowego ;) Grzesiek był liderem peletonu, on zaplanował trasę i on miał najwięcej pary w nogach. Gdy schodził ze zmiany, wszyscy czuli ulgę ;))))
I tak wariackim tempem dojechaliśmy do Pasewalk, gdzie zrobiliśmy popas. Wciągnąłem kanapkę z serem i popiłem Tigerem, o dziwo, nie czułem się jeszcze ujechany, a można powiedzieć, że dopiero dobrze rozgrzany.
Dalsza część to powrót w kierunku granicy, gdzie zaczęły się podjazdy i pierwsze piekło ;) A szczególnie to piekło w nogach ;) Co chwilę szedł jakiś zaciąg, tętno szybowało w górę grubo ponad progową kreskę.
W Brussow, nagle i dla mnie niespodziewanie, odłącza się część ekipy tj. Romek, Michał i Piotrek i lecą w innym kierunku. Chłopaki mieli po prostu trochę mniej czasu.
My pocisnęliśmy na Penkun. Trasę tę znałem dość dobrze i wiedziałem, że będzie jeszcze kilka fajnych podjazdów :D
Mimo tego, że ekipa się skurczyła to tempo wcale nie siadło. Momentami, ciężko było już łapać oddech i utrzymywać koła chłopakom. Na szczęście do granicy było z wiatrem i wężykiem po zmianach jakoś dojechałem. Za Lubieszynem pożegnałem się z kolegami i odbiłem na Dobrą. Nogi miałem już tak ciężkie, że ledwo walczyłem o utrzymanie średniej. Zmęczenie sięgało zenitu ;)
Na koniec jeszcze Miodowa, pod którą bardziej się wtoczyłem niż wjechałem z zawrotną prędkością 13-15 km/h.
W domu padłem i nie mogłem się podnieść z podłogi, ujechałem się na 100 %, do granic możliwości :)


Janek Wiśniewski padł ;)

Dzięki chłopaki za wspólny trening i zaserwowanie mi takiego wpirdzielu o jaki się prosiłem ;)
Czuję, że mimo takich długich przerw w treningu spowodowanych kontuzją z moją formą nie jest aż tak źle. Do maratonu jeszcze miesiąc, może coś z tego będzie ;)
A propos samej kontuzji, bólu w kolanie nie ma. Więc chyba dopiero po takiej wyrypie mogę śmiało powiedzieć, że odpuściła na dobre.

A teraz pytanie, które chodziło mi po głowie cały wczorajszy trening: jak można nie kochać kolarstwa?:)
Kategoria > 100, Trening


  • DST 62.78km
  • Czas 02:05
  • VAVG 30.13km/h
  • VMAX 74.00km/h
  • AVG CAD 85.0
  • HRmax 174 ( 89%)
  • HRavg 139 ( 71%)
  • Podjazdy 405m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Cisza przed burzą ;)

Sobota, 18 maja 2013 · dodano: 18.05.2013 | Komentarze 4

czyli rozkręcenie nogi przed jutrem ;)

Obejrzałem powtórkę z wczorajszego etapu Giro z genialnym Cavendishem i ruszyłem na Niemcy.

Pogodna rewelka, temperatura w sam raz, wiatr lekki.
Plany na dzisiaj były bardziej ambitne, jednak że jutro będzie ostry trening, to dzisiaj się oszczędzałem. Zrobiłem tylko kilka mocniejszych akcentów, w tym mocny podjazd pod Miodową.

Dzisiaj stanąłem na wagę i się mocno zdziwiłem :) Pokazała 67,2 kg (przy wzroście 177). Na początku zeszłego sezonu ważyłem 74 kg, na jego koniec 72. A teraz jeszcze 5 kg mniej. Muszę przyznać, że jest to już mocno odczuwalne na podjazdach jak i na płaskim pod wiatr (tu na minus :p)
Jak przeczyta to moja narzeczona, to mnie zabije :P Już więcej chudnąć nie mogę, bo garnitur na ślub kupiony i będzie wisiał :D

Miodowa:
Czas I: 4:24
czas II: 5:33
Kategoria 50-100, Trening


  • DST 51.29km
  • Czas 01:46
  • VAVG 29.03km/h
  • VMAX 71.55km/h
  • AVG CAD 83.0
  • HRmax 168 ( 86%)
  • HRavg 135 ( 69%)
  • Kalorie 1038kcal
  • Podjazdy 350m
  • Sprzęt KTM STRADA 2000
  • Aktywność Jazda na rowerze

Takie tam pitu pitu.

Środa, 15 maja 2013 · dodano: 15.05.2013 | Komentarze 7

Zmęczony po pracy i niewyspany, nie miałem ochoty na kręcenie, ale tak ciepło dzisiaj, że żal było marnować pogodę.
Silny wiatr, wiało w plecy, wiało w twarz. Zupełny brak mocy i świeżości, nawet nie chciało mi się podkręcać.



-----------------------------------------------------------------------------
Czy ma ktoś ochotę spuścić mi przysłowiowe " wpier**l " (oczywiście rowerowe) w sobotę? ;) Przy obecnej mojej formie nie będzie to trudne :) Dawno już nie byłem na jakiejś wyciskającej łzy z oczu ustawce...
Kategoria 50-100, Trening


  • DST 37.86km
  • Czas 01:28
  • VAVG 25.81km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • AVG CAD 74.0
  • HRmax 178 ( 91%)
  • HRavg 140 ( 72%)
  • Kalorie 894kcal
  • Podjazdy 486m
  • Sprzęt KTM STRADA 2000
  • Aktywność Jazda na rowerze

Podjazdy, Miodowa.

Poniedziałek, 13 maja 2013 · dodano: 13.05.2013 | Komentarze 1

Przed pracą, mało czasu, starczyło tylko na cztery podjazdy pod Miodową. Przed tym rozgrzewka do Wołczkowa i z powrotem.
Podjazd I
I czas: 4:30
II czas: 5:35

Podjazd II
I czas: 4:45
II czas: 5:56

Podjazd III
I czas: 4:52
II czas: 5:51

Podjazd IV
I czas: 4:31
II czas: 5:35

Na czwartym podjeździe zostawiłem płuca, wracałem bez ;)
Mocno weszło w nogi ;)
Kategoria 1-50, Trening


  • DST 33.86km
  • Czas 01:23
  • VAVG 24.48km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • AVG CAD 79.0
  • HRmax 141 ( 72%)
  • HRavg 116 ( 59%)
  • Podjazdy 235m
  • Sprzęt KTM STRADA 2000
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łobez, rozjazd.

Niedziela, 12 maja 2013 · dodano: 12.05.2013 | Komentarze 0

Nogi po wczorajszym treningu mocno obolałe i ciężkie. Lekki i przyjemny rozjazd.
Kategoria 1-50, Trening


  • DST 106.37km
  • Czas 03:24
  • VAVG 31.29km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • AVG CAD 81.0
  • HRmax 171 ( 88%)
  • HRavg 148 ( 76%)
  • Kalorie 2314kcal
  • Podjazdy 706m
  • Sprzęt KTM STRADA 2000
  • Aktywność Jazda na rowerze

Podjazdy, górki i pagórki :)

Sobota, 11 maja 2013 · dodano: 11.05.2013 | Komentarze 5

Czas skończyć wypłakiwanie i wziąć się do roboty! :) Kontuzja odpuszcza, z czego cieszę się jakbym wygrał w toto lotka ;) Poświęciłem (i dalej poświęcam) rehabilitacji ogromne ilości czasu. Chyba się opłacało.

Weekend w Łobzie. Zabrałem oczywiście rower. Wczoraj serwisowanie i czyszczenie po ostatniej jeździe. Dzisiaj trasa, która chodziła mi po głowie prawie rok, czyli górki i pagórki napotkanie na trasie naszej 500 (które zresztą prawie mnie zabiły ;)


Trasa piękna! Asfalty w miarę dobre, miejscami tylko podziurawione jak ser szwajcarski. Ruch samochodowy nieduży (najgorzej z ruchem i asfaltem jest między Świdwinem a Połczynem).
Do tego płaskiego nie uświadczysz, cała droga z górki i pod górkę. Niektóre krótkie i sztywne, niektóre długie i łagodne, czyli to co uwielbiam! Pogoda dopisała, mimo, że prognozy nie były optymistyczne.
Najlepsze zaczęło się od Połczyna Zdrój, bo można było się poczuć jak w górach. Odcinek ten sam co na 500km w lipcu zeszłego roku. Powiem szczerze, że nie wiem jak ja to wtedy przejechałem, skoro dzisiaj było ciężko! W Drawsku już miałem nogi jak z waty ;)



Ogólnie całe Pojezierze Drawskie to kolarski rarytas, będę częściej tu przyjeżdżał potrenować.

Sama dyspozycja nie najgorsza. Jechałem w miarę równym tempem, wiatr był lekki i sprawiedliwy (wiał z każdej strony). Bólu w kolanie zero. Nogi trochę puste, puls dość wysoki jak na taką średnią (w tamtym roku przy tym samym pulsie czasy były dużo lepsze).
Co tu dużo gadać. Biorę się za robotę. Do pierwszego startu jeszcze miesiąc i na pewno będę solidnie trenował!
Kategoria > 100, Trening


  • DST 63.00km
  • Czas 02:14
  • VAVG 28.21km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • AVG CAD 82.0
  • HRmax 170 ( 87%)
  • HRavg 139 ( 71%)
  • Kalorie 1370kcal
  • Podjazdy 414m
  • Sprzęt KTM STRADA 2000
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwsze błotko ;)

Czwartek, 9 maja 2013 · dodano: 09.05.2013 | Komentarze 2

Przed robotą wyskok na Niemcy. Wiało, kilka razy mnie zmoczyło, uwaliłem się jak świnia, rower to samo, aż czarny od błota, ale... i tak jestem szczęśliwy ;) Bólu nadal nie ma ;)
Średnia wycieczkowa a ujechałem się ładnie ;)

Miodowa:
czas I: 4:55
czas II: 6:08
Kategoria 50-100, Trening


  • DST 85.09km
  • Czas 02:49
  • VAVG 30.21km/h
  • VMAX 63.00km/h
  • AVG CAD 84.0
  • HRmax 174 ( 89%)
  • HRavg 146 ( 75%)
  • Kalorie 1874kcal
  • Podjazdy 385m
  • Sprzęt KTM STRADA 2000
  • Aktywność Jazda na rowerze

Shut up knee! ;)

Wtorek, 7 maja 2013 · dodano: 07.05.2013 | Komentarze 6

Dzisiaj pierwszy poważniejszy test kolana.
Pogoda idealna! Ciepło, słoneczko miejscami przygrzewało, aż się chciało jechać.
Poleciałem na Głębokie i przez Pilchowo do Tanowa. W Tanowie dogoniłem młodszego kolarza na szosie z UKK CKS Trygław. Do granicy pojechaliśmy sobie po zmianach, nawet fajnym tempem. Przynajmniej nudna, długa prosta szybko minęła.
Od Dobieszczyna dalej sam pojechałem do Locknitz.
Wstępnie miałem jechać krócej, na jakieś 60 km, ale skusiłem się na więcej. Kolano coś tak burknęło, że będę tego żałował. Ja mu na to tylko odparłem SHUT UP KNEE! I do tej pory siedzi cicho ;)
Od Locknitz do samego Głębokiego jechałem z konkretnym wiatrem w mordę. Trochę mi przez to tempo siadło. Jeszcze od Dobrej do Wołczkowa zrobiłem fajny skok za autobusem... wiem, że to niebezpieczne, ale co tu dużo mówić, kocham to robić :)
Teraz z wyciągniętymi nogami oglądam Giro ;)

Kolano na razie nie boli nic! Jestem przeszczęśliwy, oby tak zostało, bo już się zapisałem na Choszczno ;)
Kategoria 50-100, Trening


  • DST 47.31km
  • Czas 01:34
  • VAVG 30.20km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • AVG CAD 85.0
  • HRmax 163 ( 84%)
  • HRavg 138 ( 71%)
  • Kalorie 946kcal
  • Podjazdy 242m
  • Sprzęt KTM STRADA 2000
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po pracy.

Niedziela, 5 maja 2013 · dodano: 05.05.2013 | Komentarze 0

Ktoś musi pracować, by ktoś mógł odpoczywać ;) Robotę skończyłem o 17, byłem dosyć zmęczony a konkretne zakwasy na nogach po wczorajszej siłce skutecznie uprzykrzały mi poruszanie się.
Jednak tak piękna pogoda wygrała i wyciągnęła mnie na trasę. Od razu po pracy ruszyłem na Głębokie, i dalej Dobra > Grzepnica > Bartoszewo > Pilchowo > Siedlice > Police > Szczecin. Czyli taki miks moich krótkich tras ;)
Początek szedł ciężko, ale jak rozkręciłem zakwasy było dużo lepiej.

Cała trasa zero bólu w kolanie ;) Jak tak dalej pójdzie, to może nie długo zacznę kręcić bazę :DDD
Kategoria 1-50, Trening