Rowerowy Blog Internetowy

avatar Siema! To ja saren86. Witaj na moim blogu rowerowym. Od jego założenia na rowerze przejechałem 31207.86 kilometrów + 2245 kilometrów na trenażerze ;)
Więcej przeczytasz na stronie o mnie.

statystyki

2015 button stats bikestats.pl
2014 button stats bikestats.pl
2013 button stats bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl
2011 button stats bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

1-50

Dystans całkowity:3688.22 km (w terenie 55.00 km; 1.49%)
Czas w ruchu:114:37
Średnia prędkość:24.01 km/h
Maksymalna prędkość:75.82 km/h
Suma podjazdów:20814 m
Maks. tętno maksymalne:187 (95 %)
Maks. tętno średnie:170 (87 %)
Suma kalorii:33898 kcal
Liczba aktywności:112
Średnio na aktywność:32.93 km i 1h 35m
Więcej statystyk
  • DST 38.95km
  • Czas 01:41
  • VAVG 23.14km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • AVG CAD 75.0
  • HRmax 170 ( 87%)
  • HRavg 131 ( 67%)
  • Kalorie 794kcal
  • Podjazdy 402m
  • Sprzęt KTM STRADA 2000
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętla Pilchowo - Siedlice - Police - Szczecin

Wtorek, 16 kwietnia 2013 · dodano: 16.04.2013 | Komentarze 4

Standardowa pętla. Na koniec trzasnąłem Strzałowską i Zielną i wróciłem w deszczu.
Forma na razie ani drga, kolano nadal boli, nie ma mowy o dłuższym kręceniu.

Wczoraj przyszedł zamówiony komplet Danielo (spodenki, koszulka, bluza, skarpetki), przetestowałem i muszę przyznać, że to rewelacja. Nic się nie pruje, spodenki mają zajebiaszczą ultrawygodną wkładkę, bluza jest ciepła, miła w dotyku i ma spore kieszenie. Teraz mam dwa komplety, nie trzeba będzie tak często prać ;)
Kategoria Trening, 1-50


  • DST 39.12km
  • Czas 01:28
  • VAVG 26.67km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • AVG CAD 76.0
  • HRmax 165 ( 85%)
  • HRavg 129 ( 66%)
  • Kalorie 800kcal
  • Podjazdy 371m
  • Sprzęt KTM STRADA 2000
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wiosna!

Niedziela, 14 kwietnia 2013 · dodano: 14.04.2013 | Komentarze 3

Wreszcie przyszła prawdziwa wiosna! Niestety weekend pracujący, więc na wiele nie mogłem sobie pozwolić. Nie udało się zabrać z chłopakami na ustawkę ;/ Za to wyrwałem się z pracy 2 godz. wcześniej i zdążyłem trochę rozruszać nogę ;)
Zrobiłem moją ulubioną z krótkich tras, czyli na Police. Z powrotem uderzyłem na Strzałowską i udało się podjechać z blatu, więc na siłę w nogach nie mogę narzekać, bo jest. Za to wytrzymałość to "mniej niż zero"... męczę się za szybko. Dzisiaj puls w ogóle nie reagował, nie mogłem wskoczyć na wyższe wartości.
Po Strzałowskiej pojechałem na sąsiednią ulicę Zielną, którą obczaiłem pewnego razu podczas pracy. Krótki podjazd, za to 12%, i do tego w ustronnym miejscu bez ruchu. Minus to jezdnia z polbruku. Fajne urozmaicenie treningów będzie w połączeniu ze Strzałowską.
Kolano minimalnie dało o sobie znać, ale pracuję nad nim jak mogę. Zobaczymy co będzie jutro po dłuższej jeździe.
Start w Toruniu odpuszczam, nie ma sensu się pchać tam bez formy.
To tyle ;) Mam nadzieję, że wróciłem na dobre :) Może chociaż forma na wrzesień przyjdzie, to pojadę w Świnoujściu ;)


Ul. Zielna w Szczecinie
Kategoria 1-50, Trening


Szkoda gadać...

Niedziela, 7 kwietnia 2013 · dodano: 07.04.2013 | Komentarze 4

Miałem dzisiaj zrobić setkę wracając z Łobza do Szczecina, jednak po 10 km kolano już tak zaczęło boleć, że praktycznie uniemożliwiało to jazdę. Doczłapałem się na dworzec w Runowie i pojechałem pociągiem...

Teraz czas zmienić nastawienie na ten rok, bo inaczej frustracja mnie zabije. Po prostu ścigania się nie będzie...
Kategoria 1-50, Trening


  • DST 49.63km
  • Czas 01:57
  • VAVG 25.45km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • AVG CAD 81.0
  • HRmax 151 ( 77%)
  • HRavg 128 ( 65%)
  • Kalorie 1035kcal
  • Podjazdy 287m
  • Sprzęt KTM STRADA 2000
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lekko.

Niedziela, 3 marca 2013 · dodano: 03.03.2013 | Komentarze 3

Po wczorajszym postanowiłem zrobić dłuższy rozjazd. Wieczorem zaczęło mnie lekko boleć kolano. Dzisiaj mimo lajtowej jazdy ból się nasilił. Teraz można powiedzieć, że wróciłem do punktu wyjścia... ból jest odczuwalny nie tylko podczas jazdy ale i chodzenia. Nie wiem, ale chyba bez płacenia za dobrego ortopedę się nie obejdzie. Co gorsza bez długiej przerwy ;/ Na razie jeszcze nie odpuszczam, ale jak do połowy marca się nie poprawi, to chyba innej opcji nie będzie.
Zrobiłem zestaw ćwiczeń na ITBS. Teraz będę robił na zmianę masaż i zimne okłady.
Coś czuję, że po owocnym zeszłym sezonie, ten okaże się wielką lipą...
W drodze powrotnej w Dobrej zamieniłem dwa słowa z Robertem, który pędził z peletonem z Głębokiego, i zwolnił żeby pogadać. On zwolnił a mi tętno skoczyło na 151 :D
Nie wiem, czy w Niemczech przed Bismarck nie minąłem się z Grześkiem ;)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jak ktoś ma wolny czas we wtorek to zapraszam na dłuższą i bardzo spokojną jazdę w godzinach porannych. (o ile nie odpadnie mi kolano do tej pory).
Kategoria 1-50, Trening


  • DST 36.32km
  • Czas 01:33
  • VAVG 23.43km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • AVG CAD 75.0
  • HRmax 143 ( 73%)
  • HRavg 119 ( 61%)
  • Kalorie 721kcal
  • Podjazdy 271m
  • Sprzęt KTM STRADA 2000
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miliony endorfin!!! :)))

Czwartek, 28 lutego 2013 · dodano: 28.02.2013 | Komentarze 7

Miliony endorfin :))))

Po ostatnim kręceniu na trenażerze kontuzja kolana dała o sobie poważnie znać. Plan był taki, że nie jeżdżę na rowerze do czasu, aż minie tydzień od całkowitego ustąpienia bólu. Smarowałem kolano maściami Bengayem, później Ketonalem i nic. Dwa dni temu ból ustał, po tym jak zacząłem stosować okład z kapusty ;) Kto by pomyślał, jednak ta medycyna naturalna ma coś w sobie ;) Miałem więc nie kręcić jeszcze do przyszłego wtorku, a na dzisiaj zaplanowałem trening na siłowni. Jednak gdy wstałem rano i wybrałem się po zakupy, wiosenna pogoda uderzyła mi do głowy. Poleciałem do domu i pospiesznie zmieniłem tylną oponę trenażer-ową, i przygotowałem rowerek do jazdy. Czułem, że przez brak wstrzemięźliwości będą później płakał, jednak chęć kręcenia na świeżym powietrzu była zbyt silna. Porządnie się rozciągnąłem, trochę zjadłem, ubrałem stosowanie do temperatury i wyszedłem.
Pierwsze wrażenie niesamowite, przez treningi na trenażerze trochę czułem jakbym zapomniał jak się jeździ na rowerze. Poczułem pierwsze nierówności, tylne koło jakby mi uciekało, bujałem się na boki jak trzepak ;D Ale w końcu to był pierwszy wyjazd po:
prawie 5 miesiącach!!!
po 51 godzinach spędzonych na trenażerze, łącznie: 1312 wirtualnych km, od stycznia 805;
po 85 km biegania w trakcie prawie 10 godzin,
po 14 naprawdę ciężkich treningach na siłowni, łącznie 16,5 godziny
po 3 treningach na basenie.

Dalej jechało się rewelacyjnie, uśmiech nie schodził z twarzy, endorfiny uderzyły z pełną siłą ;) To jest to!...
...tylko spokojnie, mimo że, korciło sprawdzić nogę i w jakim stanie jest moja kondycja to jechałem najlżej jak potrafiłem. Z kontuzją nie ma żartów. Nie zrywałem ani razu, powolutku objechałem swoją ulubioną krótką pętlę przez Pilchowo do Polic i powrót przez Stołczyn. Ubrałem się idealnie na tę temperaturę, nawet przez chwilę nie było mi zimno. Szczęśliwy wróciłem do domu, mimo że rower trochę ubłocony ;) Znowu porządnie się rozciągnąłem i teraz modlę się, żeby kolano nie dało o sobie znać. Jeżeli nic się z nim nie będzie działo to odpowiadam na zaproszenie Adama i ruszam w sobotę na Głębokie ;)
W końcu mój baton rowerowy na 2013 rok nie będzie pusty ;)


Oksy pod paskami... Czyżby kandydat na trzepaka miesiąca?:))))
Kategoria 1-50, Trening


rozgrzewka.

Sobota, 15 września 2012 · dodano: 15.09.2012 | Komentarze 0

Kategoria 1-50


  • DST 41.18km
  • Czas 02:01
  • VAVG 20.42km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • AVG CAD 66.0
  • HRmax 146 ( 74%)
  • HRavg 103 ( 52%)
  • Kalorie 583kcal
  • Podjazdy 274m
  • Sprzęt KTM STRADA 2000
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozjazd - spacer.

Poniedziałek, 10 września 2012 · dodano: 10.09.2012 | Komentarze 1

Piękna kolarska pogoda. Wykorzystałem ją na regeneracyjny wypad z Paulą do Blankensee ;)
Było trochę porad od trenera :)

Dojazd na Wały, rozgrzewka i powrót - dzień 2

Niedziela, 9 września 2012 · dodano: 09.09.2012 | Komentarze 0

Kategoria 1-50


  • DST 34.13km
  • Czas 01:05
  • VAVG 31.50km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • AVG CAD 85.0
  • HRmax 183 ( 93%)
  • HRavg 169 ( 86%)
  • Kalorie 947kcal
  • Podjazdy 357m
  • Sprzęt KTM STRADA 2000
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kryterium na Wałach Chrobrego - dzień 2

Niedziela, 9 września 2012 · dodano: 09.09.2012 | Komentarze 8

Po nocce w robocie położyłem się spać po 6. Wstałem już przed 11, mimo, że miałem o 12. Nie mogłem jakoś spać, kiedy w głowie były myśli o kolejnej dawce tortur na Wałach ;D
Powoli się zebrałem, wsiadłem na rower i pojechałem. Dzisiaj trochę cieplej, jednak wiatr dalej silny. Czułem, że nogi mam wypoczęte i gotowe do ścigania, jednak zmęczenie spowodowane brakiem snu było spore.
Zrobiłem rozgrzewkę z Romanem, po niej ustawiliśmy się na starcie.
Obok mnie stał Kamil Kuczyński i postanowiłem jak najdłużej się go utrzymać. Tym razem start był bardziej lajtowy, więc od razu liderzy mi nie odjechali jak to miało miejsce wczoraj. Czułem, że będzie dobrze... do pierwszego zjazdu, gdzie spadł mi łańcuch z dużej tarczy. Próbowałem narzucić korbami ale nic z tego. Stanąłem na poboczu i uporałem się z tym w maks 15 sekund, jednak cała ekipa, z którą wystartowałem mi odjechała ;/ Pierwsza myśl, jak zwykle, żeby zejść z trasy i iść do domu bo to już nie ma sensu. Jednak postanowiłem zobaczyć co da się zrobić. Od razu rura, ile sił w nogach i płucach. Tętno jak wczoraj - kosmicznie wysokie. 3-4 kółka jechałem sam, po nich zostałem zdublowany przez jakiegoś koksa i sam zacząłem dochodzić kolarzy z mojej grupy. Kilku przeskoczyłem... Jednak gdzieś w drugiej połowie dystansu na dole zjazdu usłyszałem huk, coś mi wyleciało. Gwałtownie zahamowałem, co też nie było mądre, bo prawie wleciałem w bandę przy jezdni. Zobaczyłem, że wypadł mi bidon i się rozleciał. Ktoś mi go podał, ale gdy stwierdziłem, że nic z niego nie będzie wywaliłem go. Jechałem tylko na jednym. Na górze na szczęście czekała świetna pomoc. Krzyknąłem do kibicującego nam Roberta, żeby na następnym okrążeniu podał mi bidon, który mu wcześniej zostawiłem. Zrobiłem rundę i tu wyszedł brak doświadczenia. Robert stanął z wyciągniętym bidonem, a ja zbyt rozpędzony zamiast go złapać wytrąciłem mu go z ręki. Ten z impetem walnął o jezdnię i tak załatwiłem drugi. Na szczęście Robert i Magda skołowali mi wodę w bidonie, który w ten sam sposób załatwił sobie Romek :) Był połamany więc woda wyciekała bokami, ale kilka łyków wystarczyło, żeby dociągnąć ostatnie okrążenia.
W końcu meta. Wynik nieznacznie gorszy od wczorajszego. Mogło być lepiej, ale nie mogłem się znowu spodziewać nie wiadomo czego. Okazało się, że byłem w swojej kategorii elita 3/4, więc jeszcze dostałem puchar. Wygrali ze mną Mariusz Gil i Kamil Kuczyński, więc z taki osobami przegrać to nie wstyd ;) Zdobyłem 7 punktów. Szkoda, że w elicie nie wystartował jeszcze jeden kolarz, bo wtedy zapłaciliby mi za te punkty ;)
Co najważniejsze z wyścigu wyniosłem dużo doświadczenia. Wiem, że brakuje mi sporo w technice, zjazdy szły mi jak krew z nosa, pokonywanie ostrych zakrętów też nie najlepiej. Wydolnościowo to również przepaść. Pozytywnie jestem zaskoczony poprawą na podjazdach, wielu kolarzy tam wyprzedzałem i dochodziłem.
Ponadto, jestem szalenie zmotywowany do dalszej pracy. Zimę mam zamiar przepracować piekielnie mocno, więc w następnym roku jadę po koszulkę lidera ;D
Pozdrowienia dla ekipy ;) Pomoc na trasie uratowała mi życie :D
Czas na relaks ;)









Kategoria 1-50, Maratony


Dojazd na Wały, rozgrzewka i powrót.

Sobota, 8 września 2012 · dodano: 08.09.2012 | Komentarze 0

Kategoria 1-50